poniedziałek, 14 listopada 2016

Dlaczego ludzie nie szanują tego co mają?

Ostatnio naszła mnie refleksja... Jak można nie szanować swoich rzeczy? Na przykładzie kucyków: ja mam swoje kucyki G2 zakupione jeszcze w latach 90. Bawiłam się nimi na prawdę intensywnie. Iga niejednokrotnie bawiła się ze mną, i może potwierdzić, że te kucyki wiele przeszły. I zabawę na podwórku, i w domu i kąpiele w wannie... No i wyglądają dalej jak nowe. A na pewno każdy z was może powiedzieć, że do jego kolekcji trafiły kucyki po naprawdę ogromnych przejściach.


Dlaczego tak się dzieje? Nie mówię, żeby od razu dziecko trzymało zabawkę w gablocie bo nie takie jest jej przeznaczenie, ale na Bora Liściastego! To co czasem zdarzało mi się zobaczyć przechodziło moje pojęcie.

Sami zobaczcie co się zdarzało mi zobaczyć:



A to dla porównania kucyki z mojej wczesnej kolekcji:






Wrzuciłam stare fotki ale chciałam pokazać, co mam na myśli. Strasznie mnie boli, że ludzie tak źle traktują swoje rzeczy. Ja bym tak nie umiała. Kiedyś myślałam, że zabawki czują (Toy Story!!!) i miałam wyrzuty sumienia, jeśli mało się nimi zajmowałam. Oczywiście ten problem nie dotyczy tylko G2, ale każdej serii jaką miałam. Nie zliczę ile kucyków G1 miało poobcinane włosy, albo były tak brudne, że ten brud wżarł się w winylowe ciałko. Jestem ciekawa waszych spostrzeżeń w tym temacie, macie podobne odczucia?

21 komentarzy:

  1. Rodzice zawsze wpajali mi,żeby dbać o siebie, przestrzeń dookoła i swoje rzeczy. Tym sposobem mogę cieszyć się na przykład... ulubionymi butami nawet i 3 lata. Jestem z tego dumna!
    Mam zabawki, które dostałam jako mała dziewczynka.
    Mam misia, którego dostałam na chrzciny... Nie jest w ogóle zniszczony.
    Masę zabawek, które mogłabym wystawić na sprzedaż i na pewno nie byłoby mi wstyd ich pokazać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam zabawkę, króliczka która jest w moim wieku(27)ale niestety nie wygląda jak nowa he he Głownie dzięki moim próbom zeszyci go gdy rozpruł się na szwie.Ale może też to jakość PRL-u :)

      Usuń
  2. moje wszystkie zabawki z dzieciństwa mam do tej pory i nic a nic nie są zniszczone, zawsze strasznie o nie dbałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dokładnie takie same odczucia jak Ty, Langivo. Od zawsze wpajano mi, że to co mam, należy szanować, aby służyło jak najdłużej. To, jak traktujemy swoją i cudzą własność, świadczy o nas samych.
    Będąc dzieckiem, kucykami bawiłam się raczej niechętnie. Bardziej interesowało mnie robienie im ładnych fryzur, oraz dbanie o to, by zawsze były czyste i piękne.
    Kiedyś, dałam swojej koleżance dwa kucyki - Light Heart oraz Sundance, które były w zestawie "Special Birthday Magic". Zrobiłam to dlatego, że moja koleżanka nigdy nie miała oryginalnych kucyków, nie mogła sobie na nie pozwolić, a bardzo jej się podobały. Byłam święcie przekonana, że dziewczyna będzie potrafiła je uszanować. O ja naiwna, jakże się myliłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja żałuję że pożyczałam kucyki koleżankom z podwórka, straciłam przez to Flasha oraz Apple Pie G2, nie odzyskałam ani jednego a na pytanie czy jeszcze je mają i mogą mi je oddać usłyszałam że pooddawały młodszym siostrom nie swoją własność :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale... ale... jak można komuś oddać coś nieswojego?! To jest wyjątkowo dziwne O.O

      Usuń
  5. Poważnie...Nigdy nie miałam żadnego kucyka.. Moja najlepsza koleżanka miała ich całe półki i pożyczała mi czasem jeśli któryś bardzo mi się podobał. Ale nie bawiłam się nimi tylko stawiałam na parapecie i na nie patrzyłam i marzyłam,że będę miała pewnego dnia swojego :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutne jest to ze tak piękne zabawki są w taki sposób traktowany 😭😭😭

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie szkoda wam pieniędzy na te wszystkie kucyki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic a nic, z resztą to są nasze pieniądze i o ich przeznaczeniu decydujemy my same ;)

      Usuń
    2. Rozumiem, ale tak tylko się zastanawiałam, czy nie ma takiej myśli.. " A... za te pieniądze mogłam kupić bluzkę/sweter..." :)
      Najważniejsze,że wasi bliscy to akceptują, bo ja zostałam wyśmiana jak powiedziałam,że chce zacząć zbierac figurki

      Usuń
    3. oczywiście że czasami takie myśli są, wiele razy odmawiałam sobie innych rzeczy aby zakupić jakąś właśnie "figurkę" kucyka ale mam do nich tak ogromną słabość i uwielbiam je zbierać że nie dam rady tego powstrzymać 😂

      Usuń
    4. pozatym ludzie zbierają różne rzeczy: monety, znaczki, figurki, pocztówki... my akurat gumowe kucyki które w pewnym sensie przypominają Nam też dzieciństwo? mamy do nich wszystkie bardzo duży sentyment 😊

      Usuń
    5. No bywa i tak, ze mnie chyba się podśmiewa mama nieco, bo niby matka dziecku i zbiera koniki ale ogólem chyba średnio ją to obchodzi. Mąż mój sam zbiera różnorakie rzeczy, także się rozumiemy :D

      Usuń
  8. Chyba czas założyć bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli miałam jakąś zniszczoną zabawkę, to niestety była to rzecz, która ucierpiała w starciu z innymi dziećmi. Nie lubiłam mieć rozczochranych lub brudnych lalek, podobnie było z pluszakami. Do 9 roku życia byłam święcie przekonana, że zabawki ożywają jak nikogo nie ma w pobliżu, ale obwiniam o to film The Christmas Toy. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tak miałam, myślałam że zabawki ożywają ale to po Toy Story które jako dziecko katowałam non stop 😁

      Usuń