Witajcie Kochani!
Wreszcie udało mi się znaleźć chwilkę (dosłownie), żeby dodać jakąś notkę od siebie :)
Chciałam się podzielić i może zainspirować czytających, którzy dopiero zaczynają swoją kolekcję (jakąkolwiek - niekoniecznie kucyków).
Zaczynając swoją kolekcję trzeba się zaopatrzyć w kilka rzeczy: cierpliwość, pasję, fundusze, miejsce, miejsce i...jeszcze trochę miejsca ;)
Jak już wspominałam w mojej powitalnej notce - swoją kolekcję zaczęłam w przedszkolu. Tam zobaczyłam i dorwałam swoje pierwsze kucyki. Nigdy żadnego z kucyków nie wyrzuciłam, no jakoś nie mam serca - jak już wolę sprzedać/oddać/zostawić na klatce żeby dzieciaki wzięły, ale nie wyrzucić (mówię tu o kucykach, które są w stanie, gdzie można coś z nimi zrobić).
Do zeszłego roku moja kolekcja wyglądała noooo całkiem nieźle. Ale od kiedy zaczęłam zarabiać na swoje zachciewanki kucykowe to ruszyła z kopyta ;)