znów złapałam chwilę czasu by napisać notkę i pokazać nowości.
praca magisterska idzie jak krew z nosa.
jak tak dalej pójdzie to będę bronić się we wrześniu.
z pracą artystyczną wyrobiłam się bez żadnego problemu, natomiast teoretyczna zaczęła mnie już dawno przerastać.
poza tym niechęć promotora do czytania tych wypocin również robi swoje...
druga smutna wiadomość to taka, że dzisiaj sprzedałam dwie swoje monsterki, Rochelle Goyle.
tak jakoś dziwnie się do tych lalek przywiązałam że oddawałam je z bólem serca, no ale musiałam.
cały dzień dzisiaj o nich myślę...
jest też i dobra wiadomość.
ostatnio kupiłam mnóstwo nowych kucyków, a wcale się tego nie spodziewałam.
kucyki na zdjęciu poniżej pochodzą od bardzo miłej kolekcjonerki :-)
pokazuję wszystkie oprócz Banana Surprise, Posey i Curly Locks bo są to powtórki :-)