piątek, 23 stycznia 2015

PonySPA (part 2)

Hej, już dawno nie było u mnie tylu brudasów. :) Kupione na allegro, olx i wymienione z Zuzą. :) Szorowania było sporo, nie wszystkie "plamy" z plastiku zeszły, niestety. Ale jest dużo lepiej i... pachną. Nie chcecie wiedzieć jaki zapach miały te z ogłoszenia z allegro. Z Zuzą się zastanawiałyśmy nad tym, gdzie ludzie trzymają zabawki. Chyba głęboko, głęboko na strychu... wilgotnym strychu...




No nic, to moje najnowsze zdobycze, kupione pod koniec zeszłego roku - Tassles i Light Heart (razem z lalkami z McD).


Zaplątany krzaczek we włosach, musiałam go niestety częściowo wyrwać... :( Włosy odrobinę podcięłam i wyglądają całkiem przyzwoicie. Kuce od Zuzy nie wymagały jakiegoś szczególnego szorowania, zostały potraktowane delikatnie - nawet nie dokumentowałam tego pluskania. :) 


Cała nowa gromadka, już umyta. Niektórym zostanie pewnie za jakiś czas kąpiel powtórzona, bo coś nie chcą współpracować. Ale i tak jestem całkiem zadowolona z efektów. :) Dwie nowe Pinkie do kolekcji (ta z McD - prezent od Zuzy; a propos muszę Wam pokazać, co dostałam od niej na urodziny :D).

Pozdrawiam Was ciepło (razem z Tassles), bo pogoda za oknem nieciekawa...





4 komentarze:

  1. Nigdy nie zapomnę swojej zasyfiałej Sundance. Na zdjęciach nie wyglądała aż tak tragicznie, w rzeczywistości była szara, szara grzywa, szary ogon, szare ciało i śmierdziała banicją w piwnicy. Dobrze, że udało ci się odkrzaczyć kucyka. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pozbyć się zapachu :) Niestety często zdjęcia są tak zrobione, że nie widać stanu, a później przychodzi rozczarowanie... Udało Ci się odszarzyć Sundance? :)

      Usuń
  2. Ja niedawno dostałam Pinkie z płynem i gwiazdkami, jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń