niedziela, 23 sierpnia 2015

Upset Fakie w Zatorlandzie!


Witajcie! 

Tak jak obiecałam - znalazłam trochę czasu, żeby opowiedzieć Wam o naszej przygodzie w Zatorlandzie. 

Wyjazd wyszedł nam w sumie dość spontanicznie - początkowo miałam z Pawłem jechać w góry na tydzień, ale trochę się zirytowałam bo ni hu hu nie mogłam się z hostelami dogadać... Jedni podawali ceny za noc, drudzy za pobyt, niektórzy odpisywali zdawkowo (np. "tu jest cennik - weź się domyśl, który stosujemy teraz), inni w ogóle, jeszcze inni odpisywali ładnie jaka jest cena, ale na pytanie czym się różni jeden pokój od drugiego - oprócz 300zł większej ceny - już nie... W końcu się poddałam i stwierdziłam, że tym razem z urlopem pójdę na żywioł. 

W któryś dzień mnie natchnęło, że w sumie możemy pojechać do Zatorlandu. Pomyślałam, że w sumie fajnie by było jechać w więcej osób - po dłuższym przemyśleniu możliwości czasowo-finansowych, pojechaliśmy w trójkę - ja, Paweł i Rafał (no ok...w czwórkę bo jeszcze Upset Fakie). Początkowo mieliśmy jechać tylko na jeden dzień, ale udało mi się znaleźć niedrogi nocleg niedaleko Zatora.

Wyjechaliśmy z Krakowa w czwartek - stwierdziłam, że lepiej pojechać z samego rana, żeby być na miejscu wcześniej i mieć w miarę spoko miejsce do zaparkowania i w ogóle żeby było mniej ludzi w parku i na drogach. Trochę się zdziwiłam bo ostatni raz w Zatorze byłam kilka lat temu, a pomimo to nie zgubiłam się! :D

Na miejscu byliśmy chwilę po 9 - zdobyliśmy zaszczytne miejsce w pierwszej dziesiątce aut, które zaparkowały pod parkiem =w=

Wejście do Dinozatorlandu - zdjęcie ze strony parku bo ja nie wpadłam na to, żeby wejściu zrobić zdjęcie ^^"

Szybko ogarnęliśmy bilety i siuuuuuuuuuuuuuuu do Parku Dinozaurów! Przy opisywaniu zdjęć będę się posiłkować mapką bo już nie pamiętam nazw niektórych dinozaurów ^^"

Jeden z pierwszych dinozaurów, które nas przywitały, był Spinozaur. Nie wiem czy zdjęcie to oddaje, ale przyjemniaczek był całkiem spory - nie powiem ile dokładnie miał cm, ale ze 3 metry na pewno.

Kolejny był już ciut mniejszy (co oczywiście nie oznacza, że był mały ;) ). Upset znalazł w sobie odwagę i zrobił sobie z nim zdjęcie ^U^
To był Megalozaur. Trochę dziwnie wyglądał... O ile poprzedni dinozaur wyglądał w miarę realistycznie to ten trącił sztucznością - wyglądał jak dużych rozmiarów zabawka made in China.

Sądząc po mapce to powinien być szanszanozaur, ale zauważyłam, że na mapce nie ma wszystkich dinozaurów rozpisanych i jestem pewna, że to nie ten... 

No nic - kolejny dinuś był wyjątkowo uroczy ^U^
Nawet zapamiętałam nazwę! Sama z siebie! :D To Owiraptor ^U^ Patrzcie tylko na ten uroczy pyszczek! :D
:D
Nawet Upset mu się nie oparł ;)
Widać podobieństwo? ;)

Jeśli wierzyć mapce to kolejny był Edmontozaur:
To co zobaczyliśmy zaraz po nim bardzo mi się spodobało - scenka a'la Jurassic Park :D
 
Zaraz po tej scence był kolejny dinozaur, którego nazwę udało mi się zapamiętać - Jangczuanozaur:
 Następnie spotkaliśmy Stegozaura:
...i Wuerhozaura:

 Upset chyba polubił "wyszczerzone" dinozaury - tu z Metriakantozaurem:
I jeden z moich ulubieńców - Utahraptor. Raptory to chyba moje ulubione dinozaury - chociaż nie chciałabym ich na żywo spotkać ;) 
Kolejna scenka - raptory z Ekujdżubuzem.

Już wiemy jak się urodził Upset! :D
 
 

Jedną z rzeczy jaka mi się spodobała były ławeczki w kształcie triceratopsów :D

Przyznam, że tego dinusia pomyliłam z T-rexem... Na następny dzień zorientowałam się, że byłam w błędzie - to był Tarbozaur. 
 
Selfie! :D

Jako, że za dużo byłoby zdjęć i opisów, które mało kto przeczyta, to ograniczę zdjęcia z Parku Dinozaurów do:
Triceratopsika!
 Uroczego Ampelozaura
 Strasznego Diabłozaura...yyy...tzn. Karnotaura
 
 Sikającego T-rexa - tu trochę rozszerzę wypowiedź. Tak - ten Tyranozaur sika na zwiedzających :P Był jeszcze płaczący i wymiotujący dinozaur ;) Dla porównania wielkości - w tyle widać dziecko w czapce i dwoje dorosłych.
 
 Psikatozaur ^U^
 
Upset prawie dał się zjeść!

Ufff...Przebrnęliśmy jakoś ze zdjęciami przez Park Dinozaurów :P W nim robiłam najwięcej zdjęć, więc pozostałe to w sumie tylko szybko opiszę :P
Zdjęcie z prawie zjedzonym Upsetem zrobiłam w lunaparku. Na jego terenie jest też kino 5D (fajny film o dinozaurach i ich wyginięciu), kino 360° (z filmem o pszczółkach i grających na instrumentach pająkach) i dużo atrakcji dla mniejszych i większych zwiedzających.
Zaraz obok Dinozatorlandu można było zobaczyć dom do góry nogami :P Zdjęcie domku z zewnątrz wzięłam też ze strony Parku...
 
 

Drugim parkiem jaki zwiedziliśmy był Park Owadów.
 Ten park podobał mi się najmniej... Mało eksponatów i tak sobie wyeksponowane. Przynajmniej nie zamęczę Was aż tyloma zdjęciami ;)

 Wielka mrówa!

 
 
 Upset nie czuł się zbyt pewnie mając za sobą wielką modliszkę D:
Za to konik polny był wyjątkowo ładny ^^

No i generalnie tyle jeśli chodzi o owady :P Trzecim parkiem jaki odwiedziliśmy był Park Mitologii. Na szczęście szło się do niego w miarę w cieniu bo temperatura dawała w kość... (dobrze, że w lunaparku była kurtyna wodna).
Zdjęcie z neta... Żałuję, że tego wejścia mi się zapomniało sfotogratować ^^"
Eksponaty w tym parku znajdowały się głównie na wodzie. Chociaż pierwszą rzeczą jaka przykuła moją uwagę były...karpie! Mnóstwo karpi! :D Wiedziałam, że Zator słynie z ich hodowli, ale nie spodziewałam się takich widoków:
I tak cały czas! Przy brzegach było ich pełno, a później jak płynęliśmy łódką to wokół niej też było ich zatrzęsienie
 Widok na większą część parku
 
W tym miejscu poczułam jesień... Już zaczęły spadać żółte liście
 
 Jak Minotaur to i labirynt! Labirynt dopiero zaczyna rosnąć, ale i tak było fajnie ^U^
 Weszliśmy też do wnętrza Konia Trojańskiego (odpowiem od razu na pytanie - tak...przez tyłek weszliśmy...)

No! Prawie koniec! Na koniec odwiedziliśmy Park Bajek i Wodnych Stworzeń. Na wejściu przywitał nas Kot w butach:
Tego parku już mi się nie chciało aż tak dokładnie zwiedzać... Chociaż nie był zły. Park w większości zajmowały domki letniskowe - każdy z nich dotyczył innej bajki. Były w nich manekiny i odpowiednie dekoracje, a z głośników leciała bajka. Gdybym była dzieckiem to na pewno bym tam dłużej została, ale jako, że ukrop lał się z nieba, mnie trafiła kobieca przypadłość, a manekiny mnie trochę przerażały, to tylko pobieżnie oglądnęliśmy domki.

Te kilka zdjęć wzięłam ze strony parku bo - przyznam bez bicia - już mi się nie chciało robić zdjęć :P
(Teraz się chyba nie dziwicie czemu mnie przerażały trochę te manekiny?)
Jakby ktoś z Was chciał się wybrać kiedyś do Zatorlandu to polecam kupienie biletu "Pakiet Premium Plus" - najbardziej opłacalny z pakietów. Więcej informacji na stronie Zatorlandu

Po zwiedzeniu wszystkich parków udaliśmy się na zasłużony posiłek i pojechaliśmy do Przeciszowa, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg :) Na następny dzień, po zdaniu pokoju, pojechaliśmy jeszcze raz do Zatorlandu, ale tym razem ograniczyliśmy się tylko do Parku Dinozaurów i Parku Mitologii (ten drugi odwiedziliśmy ze względu na gofry :P ).

Jeżeli komuś z Was udało się dotrwać do końca tej notki to jestem pełna podziwu :P Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was za bardzo ;)

Do przeczytania! 

~Hope~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz