środa, 27 lipca 2016

niepoważni sprzedawcy na allegro i olx... + bluza z kucykami G1 kupiona w lumpeksie.

strasznie denerwują mnie ludzie którzy sprzedają w internecie.
skoro ktoś wystawia coś na sprzedaż, mowa oczywiście w tym momencie o kucykach, i osoba zainteresowana zadaje pytanie/pytania np. o odbiór osobisty lub o koszty wysyłki to wypadałoby odpisać cokolwiek, nawet jedno słowo jakim jest: NIE/TAK.
a nie kompletnie zlewać taką osobę.
mieszkam blisko miasta z którego jest osoba sprzedająca, więc myślałam że mogę je odebrać osobiście albo chociaż spróbować je odebrać, jednak dla sprzedającego był to chyba duży problem skoro nie odpisał na 2,3 takie same mejle...
gdyby nie był to kucyk, którego miałam w dzieciństwie i mi zaginął to napewno bym go nie wzięła od tej osoby, jednak za bardzo mi na nim zależało a już 3,4 razy ktoś mi go sprzed nosa sprzątnął.
rozumiem jeszcze gdyby taka osoba miała zaznaczone że np. jest na urlopie czy coś, jednak cena kucyka została zmieniona, aukcja wznowiona więc raczej moje wiadomości odczytała...?

mniejsza o to, zakupiłam dwa nowe, bardzo fajne kuce które pokażę w kolejnej notce jak już do mnie dotrą, o ile dotrą bo nie mam żadnego kontaktu ze sprzedającym... :|

druga sprawa związana ze sprzedawcami, w szczególności na olx bo allegro to zupełnie inna sprawa...
osoby sprzedające na olx, nie podają ceny danej rzeczy, tylko czekają aż ktoś poda najwyższą cenę spośród np. 3,4 osób i mimo że ktoś inny napisał pierwszy i miał zarezerwowaną rzecz to sprzedają to osobom które można powiedzieć "wygrały licytację".
no cóż, biznes to biznes.

teraz znalazłam się w takiej oto sytuacji gdzie jakaś Pani zarezerwowała mi 2 kucyki, cena została ustalona, podana przeze mnie ile mogę jej za nie zapłacić, przelew miałam już robić i nagle Pani mi pisze że jest druga osoba chcąca te kucyki i mi ich nie sprzeda bo może tamta da więcej...
paranoja.
jednak wyszło na to że jednak sprzeda je mi, czy dojdą nie wiem, nie ufam ludziom od których kupuję na olx.

nie kupowałam kucyków przez parę miesięcy, jak zaczęłam czegoś szukać, pisać i rozmawiać z ludźmi to od razu mi się odechciało.
najlepiej w ostatnich latach kupować kucyki za granicą, skończyły się dobre czasy gdzie ludzie sprzedawali bez żadnego problemu, nie licytowali się, G1, G2 były za grosze.
tęsknię do tych czasów jak mogłam bez problemu sobie kupić nowego kucyka.
teraz trzeba się o to bić albo płacić kosmiczne ceny nawet jeśli kucyk nie jest tyle wart...

dzisiaj również pewna Pani oznajmiła jednej z Nas że wysyłka 4 kucyków i to na dodatek zniszczonych jak cholera kosztuje 23zł. xD
kolejna paranoja.

ale mając chwilkę wolnego czasu i biegając po mieście z Pokemon Go wstąpiłam do jednego z moich ulubionych lumpeksów.
przeglądając ciuchy znalazłam coś cudnego :-)

sweterek/bluzę z kucykami G1 z Primark'a.
wisiał on w pidżamach, dlatego na początku myślałam że jest to pidżamka ale jednak po sprawdzeniu w necie okazało się że nie.

w sumie to pierwszy ciuch z kucami G1 jaki trafił mi się w lumpeksie i nawet na mnie dobry więc jestem bardzo zadowolona, w szczególności że kosztował 4,50zł. :-)






12 komentarzy:

  1. Oj, o sprzedających z OLX mogłabym napisać dużo i zdecydowanie nie w superlatywach. Też wiele razy zostałam zlana i na pytanie czy dana rzeczy jest dostępna nie odpowiedziano mi nawet głupiego 'nie'. Albo kiedyś znalazłam Baby Honeypie za 8zł a po pytaniu o dostępność dowiedziałam się, że to 'bardzo droga i kolekcjonerska' rzeczy i teraz kosztuje 40zł. Pancia potem spuściła z tony i z ceny na 25zł, ale nadal, po ponad pół roku, Honeypie się pojawia na OLX. (A ja miałam dziką satysfakcję, bo tenże kolekcjonerski model kupiłam na bazarze razem z piątką G1 i G2 za całe 15zł) Niestety, takie akcje nie są domeną tylko sprzedających kucyki...
    Chyba wiem o które 4 G1 chodzi - sprzedająca/sprzedający chyba powinien skontrolować wzrok, bo nijak nie były w stanie 'dobrym'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, też były podobne sytuacje że jakieś kuce kosztowały na początku powiedzmy 40zł. a potem otrzymywałyśmy wiadomości że to jednak rzeczy kolekcjonerskie i teraz cena wynosi 150zł... :|

      ja kiedyś, kiedyś pisałam o jakieś kucyki z olx, Pani zapytała mnie ile mogę za nie dać więc napisałam tyle, ile w danym momencie mogłam za nie zapłacić, na więcej mnie nie było akurat stać to zostałam zbluzgana że jak ja śmię podać tak niską cenę za kolekcjonerskie kucyki i jestem wobec niej nie fair!
      po grzecznym wytłumaczeniu jej, że nie mogę zapłacić w danym momencie więcej, dlatego podałam taką cenę a nie inną i w takim układzie rezygnuję, ponownie miała jakieś pretensje że ją chciałam oszukać...
      paranoja co to się dzieje.

      tak, chodzi o te kuce, Pani zażyczyła sobie, bo pisała do niej Zuzz, 23zł. za wysyłkę!
      kucyki w stanie lekko tragicznym i ja się pytam za jaką wysyłkę te 23zł.!?

      Usuń
    2. Może pocztą lotniczą ją planowała słać? XD

      Usuń
    3. właśnie nie wiemy jaką, Zuza chyba już nie dopytywała :P

      Usuń
  2. Bluza śliczna...
    Mnie też bardzo irytuje jak nie odpisują na temat odbioru osobistego bo i mnie sie to przytrafiło.
    No kompletnie tego nie rozumiem.. wystarczy odpisac nie i już.. bo może sie wstydza ze sprzedaja z garażu albo ja nie wiem o co im chodzi.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bluza śliczna...
    Mnie też bardzo irytuje jak nie odpisują na temat odbioru osobistego bo i mnie sie to przytrafiło.
    No kompletnie tego nie rozumiem.. wystarczy odpisac nie i już.. bo może sie wstydza ze sprzedaja z garażu albo ja nie wiem o co im chodzi.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie rozumiem czemu nie można odpisać chociaż jednego słowa skoro ktoś pyta.
      zawsze staram się odpowiadać jak ktoś do mnie napisze, nawet odpowiadam na kompletnie durne pytania bo ludzie z olx mają bujną wyobraźnię :-)

      Usuń
  4. Też mogę wam opowiedzieć kilka kwiatków, a nie odpisywanie to jest naprawdę pryszcz. Raz po uzgodnieniu ceny i zrobieniu przelewu babka wycofała sprzedaż bo rzekomo córka jej powiedziała,że tych dwóch kucyków miała nie sprzedawać bo są kolekcjonerskie, więc odesłała mi przelew ale zmusiłam ją do usunięcia ogłoszenia. Jeden Pan na prośbę o dosłanie zdjęcia odpisała mi ,że nie potrzeba bo wszystko widać (zrozumiałabym gdyby napisał,że aktualnie nie może albo coś takiego), kolejny raz kupiłam Applejack z G1, która widnieje na moim blogu i poczułam się oszukana ale nie wiedziałam co z tym fantem zrobić bo wina była tak samo moja jak i sprzedającego. Applejack na zdjęciu wyglądała jakby miała lekko skołtunione włosy a przyszła do mnie w stanie tragicznym: pomazana flamastrem a włosy miała przyklejone na sylikon od innego kucyka( cóż za pomysłowość) jak odkleiłam tą breję okazało się, że kucyk jest kompletnie łysy. Gdybym to wiedziała w życiu bym go nie zamówiła, bo nie potrafię wymieniać włosów, na zdjęciu wyglądało okej ale nie dopytałam o szczegóły i dodatkowe zdjęcia, więc mam nauczkę na przyszłość ale babka raczej wiedziała co wysyła a mi nie chciało się już tego odkręcać bo nie była to duża kwota ale jednak niesmak pozostał, więc teraz będę ostrożniejsza. Moje ulubione zachowania sprzedających to wtedy, kiedy ktoś ci robi łaskę że ci coś w ogóle sprzeda i że jeszcze chcesz potwierdzenie nadania paczki po wcześniejszym przelewie a nie wspomnę o oszukiwaniu na koszcie przesyłek pocztowych (jedni wysyłają kucyka o tych samych gabarytach na poczcie listem ekonomicznym za 6 zł inni za 13). Raz jak zamówiłam kucyki to paczka nie doszła przez dwa tygodnie to Pani mi odpisała,że jest w Stanach Zjednoczonych i nie jest w stanie mi pomóc. Finalnie ja załatwiłam sprawę bo okazało się, że poczta nawaliła ale dobrze by było, żeby sprzedający pamiętali, że transakcja nie kończy się wtedy, gdy wysyłają paczkę ale wtedy, gdy kupujący ją otrzyma. Bo Za pobraniem nikt nie chce wysyłać, żeby nie brać na siebie odpowiedzialności zwrotu przesyłki ale brać pieniądze z góry jest ok. Uważam,że to ignorancja. Rozumiem, że ta Pani mogła gdzieś wyjechać ale jeśli miała tam internet to ona powinna znaleźć tą przesyłkę, a mało brakowało i przesyłka by się wróciła. A co do przebijania tych ofert też uważam, że jest to niemiłe i nieuczciwe w dodatku,że ludzie najpierw kręcą nosem,że na sztuki to nie itp i ciężko coś z nich wydusić pod względem informacji a potem robią Cię w konia. Oczywiście każdy ma prawo sprzedać swoją rzecz za ile uważa ale też zostałam wiele razy wystawiona w ten sposób. Ktoś podał cenę ja mówię ,że kupuje po czym ktoś przebija inny przebija ofertę albo jeszcze sprzedający mnie zwodzi, że proszę czekać. Raz czekałam trzy dni bo Pani sprzedająca mi pisała,że musi przemyśleć po czym na sam koniec mi napisała,ze ktoś przebił ofertę. Najgorsze jest to,że ja też potrafię się targować i wszystko jest do uzgodnienia a tak nikt Cie nie pyta tylko sprzedaje komuś innemu. Myślę, że pod tym względem allegro jest lepszą opcją, tylko,że tam nie ma tylu ofert, a jak są to drogie no i nie można kupować na sztuki. Ja niestety mieszkam w mieście w którym nie ma targów staroci a w lumpeksach raczej nie ma takich rzeczy więc jestem skazana na zamawianie przez internet ale przyznam szczerze,że bardzo mnie to męczy. Nie rozumiem wystawców na olxie. Raz musiałam napisać do babetki dwa razy to samo,żeby podała dane do przelewu bo mnie zignorowała. A wiem że odczytała wiadomość bo olx to pokazuje. Nie cieszę się że was też to spotkało ale cieszę się ,że nie jestem z tym problemem sama. Pozdrawiam was serdecznie i życzę udanych łowów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O MATKO współczuję tej akcji z AJ...Ale tak bywa, że ludzie wciskają "dobry stan" a tu kucyki w stanie..no tragicznym;/ Do mnie przyszła Peachy z wypadającym ogonem :)

      Usuń
    2. nie jesteś sama jeśli chodzi o te wszystkie sytuacje, przeżywamy to samo :-) ja mam problem prawie że z każdą osobą od której coś kupuję, czy to allegro czy olx.
      łaska, przebijanie ceny, uzgadnianie a potem olewanie, wciskanie kitów, wiadomości nie doszły, przelewu nie ma itp.
      niestety bardzo dużo ludzi wycwaniło się jeśli chodzi o kucyki, w szczególności G1 i G2 ale zaczęłam zauważać że nawet G3 zaczynają być po 25zł./sztuka.
      też miałam dużo takich akcji, jak jakaś się pojawia to od razu opisuję bo można się z tego czasem pośmiać :-)

      współczuję akcji z Applejack... no cóż, ja jestem już zapobiegawcza (staram się na ile mogę) i wypytuję o wszystko, rządam nawet nr. przesyłki bo ostatnio z jakąś babką się tak umawiałam a ona do mnie po jakimś czasie odpisuje że nr. przesyłki nie ma, co z tego że ja jej za to zapłaciłam?

      p.s fajny blog, dodaję do ulubionych :-)

      Usuń