poniedziałek, 1 maja 2017

Orient z nutką mięty.

Są kucyki i są KUCYKI :) Zawsze chciałam mieć jakąś taką rzadszą Nirvanę. Nie marzę już o greckiej czy argentyńskiej... Ale trafił mi się kucyk z Macau :) A to wszystko dzięki pomocy nieocenionego brata mieszkającego na wyspach. A było to tak.
Wbrew sobie wlazłam na ebay, no bo drogo, bo wszystko bym kupiła... Ale wlazłam. Patrzę, jest. Opcja "kup teraz"... Dumam... I dumam. Ale jest decyzja, biere. Poprosiłam brata żeby kupił, i w okolicy moich urodzin dostałam przesyłeczkę :) Jestem strasznie zaganiania ostatnio, i nie miałam czasu aż do teraz zrobić notki o Minty z Macau, ale dziś nadrabiam. Popatrzcie, czyż ona nie jest cudowna? :)
Do tego stan idealny, marzenie kolekcjonera :)





Bardzo się cieszę z takiego prezentu, i mm nadzieję, że uda mi się spełnić inne kucykowe marzenia! :D
A wam, co się udało ostatnio upolować?

3 komentarze:

  1. Wow! Gratulacje <3 Też mi się ostatnio marzyła jakaś rzadsza nirvana. Niektóre są naprawdę ciekawe i niestety rzadko dostępne i drogie ale czasem warto sobie uzbierać i kupić takie cudeńko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam taką Minty :) ale ma nieco krótszą grzywę ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Umarłyście wszystkie...?

    OdpowiedzUsuń